O wnętrzach bogatych w ozdoby, dodatki, bibeloty mówi się, że mają duszę, ale tak naprawdę to wnętrza minimalistyczne pozwalają ją odzyskać. Choć „puste” jeśli chodzi o przedmioty, są pełne ładu i harmonii, które sprzyjają odpoczynkowi i wewnętrznemu spokojowi.
Cechy minimalizmu w wystroju wnętrz: geometryczne formy, oszczędna, surowa paleta barw, niewielka ilość przedmiotów, czysta otwarta przestrzeń, brak manieryzmu, dużo światła.
Idealne wnętrze minimalistyczne to pomieszczenie, na pierwszy rzut oka, niemal anonimowe, uniwersalne, sterylne, niczym hotelowy pokój. Nic dziwnego jeśli uznać, że indywidualny rys nadają dodatki, bibeloty, drobiazgi, które minimalizm z założenia wyklucza. Minimalizm jest też idealnym wyborem, jeśli zależy nam na stworzeniu wrażenia wnętrza nowoczesnego. Nie bez powodu – minimalizm ma realne osadzenie w sztuce XX wieku.
Marta Suchodolska, wydawca magazynu Westwing: – Minimalizm to nowojorskie odkrycie lat 60. Skrajna prostota, wyraziste geometryczne formy i wąska paleta barw, które miały być remedium na napięcia i stresy pędzącego życia w wielkim mieście, szybko przeniknęły do sztuki, mody, architektury i wnętrz.
Minimalizm w praktyce:
Gładkie powierzchnie ścian i podłóg – im mniej podziałów płaszczyzn, tym większe wrażenie ładu i harmonii, pożegnaj się więc z mozaikami, drobnymi glazurami i terakotą. Niech żyją przeszklenia, wielkoformatowe okładziny bez widocznych łączeń i fronty szafek pozbawione uchwytów.
Wzory w odwrocie – desenie przyciągają wzrok, a w minimalizmie najważniejsze jest to, czego nie widać: pusta przestrzeń!
Geometria porządkuje – okręgi i koła, pionowe i poziome linie mebli i sprzętów, a przede wszystkim powtarzalność kształtów wprowadzają do wnętrza ład i pozwalają skupić się na czymś innym niż jego wystrój.
Wszystko w ukryciu – sprzęty, drobiazgi, ubrania, książki, płyty, naczynia, kosmetyki wyeksponowane na meblach i sprzętach zakłócają wrażenie porządku. We wnętrzu minimalistycznym te wszystkie przejawy życia muszą być schowane za prostymi fasadami szaf. Zamiast poszczególnych szafek i półek – zabudowane po sufit wnęki.
Wąska paleta barw – wyciszająca, kojąca, porządkująca przestrzeń. Zbyt wiele bodźców wizualnych daje wrażenie chaosu, a przecież minimalizm dąży do osiągnięcia harmonii. Jasne, stonowane i często surowe kolory optycznie powiększają i porządkują przestrzeń.
„Przemysłowe” materiały – szkło (często malowane, nieprzezroczyste), kamień, beton, żywica, stal, gładkie, lśniące, chłodne, nowoczesne.
Monika Sobień, Head of Style Westwing: –Niezbyt przyjemnym dla niektórych efektem ubocznym może być wrażenie chłodu i braku przytulności. Warto wtedy sięgnąć po ocieplające kolory, pamiętając jednak o zasadzie ograniczonej palety barw. Doskonały efekt ocieplenia daje też drewno we wnętrzu. Jeśli drewniane elementy i sprzęty będą miały prostą, geometryczną formę nie zaszkodzą wrażeniu minimalizmu.
O przytulność we wnętrzu minimalistycznym zadbają też jednobarwne tkaniny o wyraźnej fakturze, np. mięsista, tapicerka o geometrycznym splocie oraz efektowne, zwarte zielone (niekwitnące) rośliny o prostych kształtach: sansewieria, czyli wężownica, zamioculcas czy bonsai.
Wszystkie produkty prezentowane na zdjęciach są dostępne na westwing.pl.
* artykuł sponsorowany